poniedziałek, 10 sierpnia 2009


Kolejny dzień. Wstajesz, myjesz się, jesz, zajmujesz się pierdołami codzienności. I znów jesz, myjesz się i kładziesz spać. Kiedy myślę o moim życiu, właśnie taki opis mi się nasuwa. Oczywiście inni ludzie żyją ciekawiej, ja też mogę. Ale czy to, że "oni" żyją inaczej, być może ciekawiej znaczy, że żyją lepiej?
Bo co to znaczy żyć ciekawie, żyć pełnią życia, "żyć tak, aby w chwili śmiercie móc powiedzieć, że godnie przeżyło się swoje życie"? Co to znaczy żyć?

Wydaje mi się, że żyjemy dopiero wtedy, kiedy czujemy. Nie wtedy, kiedy widzimy, słyszymy.
Rozumiecie?
Możemy widzieć dwoje zakochanych ludzi, słyszeć ich czułe "Kocham Cię...", ale dopiero kiedy sami będziemy czuć miłość, dotykać ukochanej osoby, pojmiemy.

Tak jest z każdym uczuciem, gniewem, radością, smutkiem, pożądaniem etc.

Skoro tak zdefiniowałam życie, to określenie "żyć ciekawiej" będzie oznaczało doświadczanie coraz to nowych uczuć, nowych sytuacji.

"Ale czy to, że "oni" żyją inaczej, być może ciekawiej znaczy, że żyją lepiej?"


No właśnie, czy lepiej jest poznać smak wszystkich uczuć czy tylko tych głównych, najważniejszych, jak miłość, szczęście i ich odwrotności?
Czy lepiej być mądrym i wciąż czuć frustrację z powodu świadomości tego ile wiedzy jeszcze się nie posiadło, czy też lepiej być nieświadomym głupcem?

To już indywidualna kwestia i zależy też w dużej mierze od życiowego nastroju.


Pozostawiam do rozważenia,
P.

1 komentarz:

  1. Osobiście uważam, że warto przeżyć życie.
    Ale bez przesady. Tzw. 'jazda po bandzie' wcale nie jest 'cool'. No bo czy dresy mające styczność z policją, narkotykami, alkoholem, żyją lepiej? Są lepsi, bo mają życie pełne wrażeń?
    'Byłem na dzikiej na popijawie i zgarnęły nas psy. Ostro było.' Ha beka.
    Przecież takie życie nie jest pełnowymiarowym życiem.
    Całe życie na melanżu nie jest dobrym wyjściem.
    W rzeczywistości większość takich zachowań jest sygnałem, że człowiek ma problemy i ucieka w melanże, żeby o nich zapomnieć.
    Czy taki ktoś może mieć wartościowe życie?
    I co właściwie znaczy pojęcie 'wartościowe życie'?
    Wspinanie się po szczeblach kariery, by osiągnąć jak najwięcej?
    Przebycie długiej drogi od slumsów do jako-tako 'godnej' egzystencji?
    Czy może po prostu jest to życie, które chcielibyśmy przeżyć raz jeszcze? Życie, w którym doświadczamy wszelkich emocji i uczuć, nawet tych negatywnych (bo w końcu to uczucia cechują ludzi)? Takie, w którym niczego nie żałujemy i jesteśmy z siebie zadowoleni? Gdzie mamy przyjaciół, na których można liczyć, rodzinę, która nas wspiera, bliską osobę, z którą dzielimy radości i smutki, dobre wykształcenie, dające przyszłość, czy wreszcie (nawet) zwierzaka, z którym możemy się beztrosko bawić? Chyba tak.
    Przynajmniej według mnie.
    Życzę zatem wszystkim wartościowego życia.

    OdpowiedzUsuń